Górna Narew Bondary – Kaniuki

Ostatni weekend marca 2017 roku, górna Narew i etap Bondary – Kaniuki jest już za nami. Spływ kajakowy całą Narwią planowany od kilku lat i przekładany wiele razy w końcu doczekał się realizacji. Mimo nie sprzyjającej pogody w gronie 13 osób przez dwa dni przepłynęliśmy 51,5 km rozlaną Górną Narwią spod samej zapory czołowej na Zalewie Siemianówka, aż do małej miejscowości Kaniuki. Dolina Górnej Narwi jest jedną z najlepiej zachowanych w Polsce dolin rzecznych i stanowi, obok Bagien Biebrzańskich, jeden z największych obszarów mokradeł środkowoeuropejskich.

Ujście Narwi do Wisły oddalone jest od naszej bazy zaledwie 9 km, jednak Górna Narew, okolice Zalewu Siemianówka to ponad 260 km. Dlatego też wyprawa nasza została zaplanowana na dwa dni, przy czym wyjazd nastąpił w piątek wieczorem. Tuż przed godziną 22:00 na miejsce do Słobódki dotarli wszyscy zapowiedziani wcześniej uczestnicy wyprawy. Na bazę noclegową wybraliśmy Agrokwaterę „Zubrowa Ostoja”, Słobódka 10, 17-220 Narewka, tel. 660 494 765, www.zubrycki.eu. Na miejscu okazało się, że był to bardzo trafny wybór. Właściciel „Zubrowej Ostoi”, Pan Jan Zubrycki przyjął nas i ugościł bardzo ciepło. Duży salon z kominkiem, przestronne pokoje z łazienkami, sauna, miejsce na ognisko, bliskość Narwi oraz cisza i spokój dookoła każdemu z nas przypadły do gustu.

Sobotni poranek przywitał nas lekko prószącym śniegiem, jednak gdy wsiadaliśmy do kajaków przy samej zaporze na chwilę zza chmur wyszło słońce, które wszystkich wprowadziło w dobry nastrój. Po dwóch kilometrach od wypłynięcia na lewym brzegu rzeki ukazały nam się trzy żubry, które przemierzały tą okolicę. Widok wędrujących na wolności żubrów białowieskich na wszystkich zrobił ogromne wrażenie oraz umocnił w decyzji, że nie warto siedzieć w domu, że warto jest ruszyć w teren na spacer, na rower, czy też z nami na kajak. Dalsze kilometry pokonywaliśmy rozlaną na kilkadziesiąt, a czasem kilkaset metrów Doliną Górnej Narwi szukając wśród rozlewisk właściwego nurtu. Po kilku godzinach i po przepłynięciu 27 km dotarliśmy do wioski o takiej samej nazwie jak rzeka – Narew. Tu zgodnie z założeniem skończyliśmy pierwszy dzień spływu i wróciliśmy na bazę. Po południu część ekipy pojechała do Narewki na obiad, a część została na miejscu. Wieczorem było ognisko, kiełbaski i nocne rozmowy kajakarzy.

W niedzielę rano niestety musieliśmy opuścić naszą kwaterę i udać się na kolejny etap zaplanowanego spływu Narwią. Po rozładowaniu kajaków wszystkie samochody pojechały do Kaniuk. Tego dnia z przyczyn zdrowotnych nie mogła z nami płynąć Agnieszka, ale za to przewiozła kierowców na miejsce startu, wróciła samochodem na miejsce zakończenia i zaoszczędziła wszystkim czekania po spływie na manewry samochodowe. Rozpoczynając drugi dzień spływu wpłynęliśmy w obszar Ostoi Ptaków PTOP „Dolina Górnej Narwi”. Naturalny charakter koryta rzeki z licznymi meandrami oraz widoczna jak na dłoni szeroka dolina rozciągnięta miejscami nawet na ok. 2 km zamknięta lasami sprawiły, że był to jeden z ładniejszych tego typu odcinków jakim płynęliśmy. W rozmowie ze Starym Koniem wspólnie doszliśmy do wniosku, że miejscami jest zdecydowanie ładniej niż na rozlewiskach Biebrzańskich. Malowniczość terenu przez który płynęliśmy bardzo wyraźnie podkreślały małe wioski oraz cerkwie widoczne z kajaka. Spływ zakończyliśmy w Kaniukach po przepłynięciu 24,5 km.

Tradycyjnie po spływie pojechaliśmy na wspólny obiad, który tym razem zjedliśmy w Karczmie Koszarka w Ploskach. Moje słowa nie oddadzą całej atmosfery, która panowała na wyprawie dlatego też zapraszam do obejrzenia wszystkich zdjęć. Następny etap spływu został zaplanowany na 7-9.04.2017 roku. Jeżeli tylko chcecie do nas dołączyć, to zapraszamy: https://www.facebook.com/events/1883109421977007/