Spływ kajakowy Drawą

Rzeka Drawa to jedna z moich ulubionych rzek. Pływałem po niej wielokrotnie prowadząc różnego typu obozy młodzieżowe od Czaplinka, aż do Krzyża. Wiele razy spływałem jej najciekawszym odcinkiem przez Drawieński Park Narodowy i za każdym razem odkrywałem coś nowego.

Ostatnio minęło ładnych parę lat i zaczęło mnie ciągnąć jak wilka do lasu w tamte strony. Namówiłem kilka osób i tak wylądowaliśmy w sierpniu 2005 roku nad jeziorem Dubie.

Kajaki trafiły nam się całkiem niezłe. Zrobiliśmy zapasy, wykupiliśmy karty wstępu do Drawieńskiego Parku Narodowego i zaczęliśmy się pakować.

Rano, gdy dojeżdżaliśmy do Drawna, ciemne chmury wisiały nad tą okolicą i pewne było, że będzie padać. Jednak pogoda sprawiła nam bardzo miłą niespodziankę. Gdy wypłynęliśmy już spakowani na Jezioro Dubie zza chmur zaczęło wyglądać słoneczko.

Z jeziora dosyć szybko wpłynęliśmy na właściwy szlak. Muszę przyznać, że bardzo obawiałem się tego, jak sobie wszyscy poradzą na tym odcinku. Większość osób nigdy nie siedziała w kajaku i tym samym nie pływała po rzekach takich jak ta.

Jednak odpowiednie przeszkolenie zrobiło swoje. Każdy radził sobie bardzo dobrze. Odcinek Drawy od Drawna do Starego Osieczna jest niezwykle malowniczy, ale jest również bardzo trudny i uciążliwy ze względu na powalone drzewa.

Po kilku godzinach spływu (bez wywrotki!) dotarliśmy na bardzo ładnie położone pole biwakowe Barnimie. Zmęczeni po nocnej jeździe samochodami, a później wiosłowaniem, wszyscy zaczęli szukać równego miejsca na postawienie namiotu.

Mimo olbrzymich chęci, zapałkami nie udało się rozpalić mokrego drewna. Całe szczęście, że Jurek miał ze sobą palnik 🙂

Po rozstawieniu namiotów, wciągnięciu kajaków i rozpaleniu ogniska można wreszcie było upiec kiełbaski i powspominać pierwszy odcinek Drawy.

Biwak Barnimie położony jest na wysokiej skarpie i dosyć ciężko jest wnosić i znosić kajaki. Jednak są tacy, którzy mają na to swoje sposoby 🙂

Po zwodowaniu wszystkich kajaków i sprzyjającej pogodzie ruszyliśmy dalej.

Tego lata Drawa była dosyć łaskawa. Zwalone drzewa w większości dawały się ominąć, choć należało zachować ostrożność. Przed nami bardzo malownicze fragmenty. Płyniemy wśród stojących w wodzie olszyn.

Czasem jednak nie dało się płynąć i trzeba było spacerkiem omijać przeszkodę przeciskając kajak wąskim przesmykiem lub co gorsza przenosząc go brzegiem.

Minęliśmy już znajdujący się po lewej stronie, położony na niskim brzegu biwak Bogdanka i mijając kolejne przeszkody w bardzo ciepły i słoneczny dzień płyniemy dalej.

Wczesnym popołudniem dotarliśmy na biwak Sitnica. Na biwaku było pusto, cicho i bardzo przyjemnie i chyba głównie dlatego jednogłośnie postanowiliśmy tu spędzić kolejną noc.

W czasie spływów kajakowych największą atrakcją w Drawieńskim Parku Narodowym są chyba jeżdżące sklepy ze świeżymi bułeczkami, pączkami, napojami i wszystkim tym co im się tam mieści. Czasem można spotkać zielonego trabanta, czasem syrenkę z urwanym tłumikiem, jednak zawsze miło i kulturalnie.

Po spokojnej i ciepłej nocy, wczesnym rankiem wypłynęliśmy na ostatni nasz odcinek do Starego Osieczna. To trzeci i ostatni dzień naszego spływu, dlatego też punktualnie musieliśmy dotrzeć na miejsce, by osoba od której mieliśmy wypożyczone kajaki nie czekała na nas długo.

Rzeka płynie spokojnie lekko meandrując, co umożliwia nam zrobić małą tratwę. Z lewej mijamy łąkę, a z prawej las sosnowy.

Po kilku kwadransach docieramy do elektrowni wodnej Kamienna. Przed nami stała i dosyć wygodna przenoska z prawej strony.

Po przeniesieniu wszystkich kajaków (ok. 100 m) robimy sobie przerwę na małe co nieco.

Za elektrownią rzeka jest głęboka i spokojna, chociaż zdarzają się jeszcze powalone drzewa, które w znikomym stopniu utrudniają dalszy spływ.

W Starym Osiecznie, przed mostem po lewej stronie czaka już na nas kierowca. Tu kończymy naszą krótką wyprawę i wracamy do domu.

Spływ kajakowy Drawą rozpoczął nasze coroczne wędrówki kajakowe po rzekach Polski i nie tylko. Drawa okazała się tym razem łaskawa dla wszystkich uczestników wyprawy. Wszyscy wrócili do domu zadowoleni z małymi planami na rok następny.